W szybko rozwijającym się społeczeństwie, gdzie ludzie uczestniczą w pogoni za coraz to wyższymi zarobkami, poszukiwanie odpowiedniego źródła dochodu stoi na porządku dziennym. Nie zawsze bezpośrednio po zakończeniu edukacji zatrudnimy się w zakładzie, który zapewni nam godne zarobki pozwalające utrzymać się np. w dużym mieście czy na wyjazd na upragnione wakacje. Zdarza się, że już osiemnastolatkowie otwierają własne biznesy i wychodzi im to na dobre. Jednak rzeczywistość nie jest taka kolorowa i niejednokrotnie potrzebne jest wieloletnie eksperymentowanie.
Zróbmy pierwszy krok – Kiedy zaryzykować?
Pracując od kilku lat w dużej korporacji, np. w firmie logistycznej w dużym mieście, nasz dzień na ogół wygląda tak samo. Pobudka z samego rana, aby zdążyć do pracy przed największymi korkami, w biurze zaparzyć kawę, przygotować się do zadań, które na nas czekają i… przetrwanie ośmiu godzin. Po dwóch latach, kiedy firma nie gwarantuje nam dalszego rozwoju, powinien nastąpić pierwszy krok, kiedy aplikować o pracę powinna osoba wypalona zawodowo. Często ten moment przychodzi bardzo szybko. Należałoby się zastanowić czy chcemy zmienić tylko miejsce, bo nie odpowiadają nam ludzie, czy jednak całkowicie będziemy celować w inną branżę. Nie ma sensu zwlekać z decyzją o zwolnieniu się, bo im dłużej czeka się z decyzją, tym ciężej się rozstać z daną firmą.
Zróbmy drugi krok – Gdzie szukać zatrudnienia?
Na to jak zmienić pracę pomysłów może być tyle, ile poszukujących jej potencjalnych kandydatów. W sieci istnieje ogromna ilość portali ogłoszeniowych, gdzie pracodawcy oferują przeróżne stanowiska pracy. Wystarczy użyć filtrów i wybrać to co nas interesuje.
Inną metodą może być sprawdzenie, czy w okolicy naszego zatrudnienia są organizowane targi pracy, na których na ogół wystawiają się największe firmy i korporacje z danego regionu. Świetny sposób, aby osobiście dostarczyć swoją aplikację, a przy okazji poznać już część, być może, przyszłego zespołu.
Podsumowując, pracę należy zmienić kiedy nie przynosi ona konkretnych zysków, a także przebywanie w danym zakładzie nie sprawia nam większej przyjemności, przez co osiem godzin pracy może wydawać się wiecznością. Nie zmieniajmy pracy nagle, zbyt pochopnie. Wypadałoby zrobić research czy uda nam się w okresie wypowiedzenia znaleźć coś atrakcyjniejszego lub bliżej miejsca zamieszkania. Jednocześnie starajmy się nie palić za sobą mostów, bo może się okazać, że po pół roku wrócimy z podkulonym ogonem, prosząc o ponowne przyjęcie.